Zaloguj sięWypróbuj
Rozmowa z Danutą Awolusi, autorką książki i audiobooka “Wybrałam Allaha. Polki, które przeszły na Islam

Rozmowa z Danutą Awolusi, autorką książki i audiobooka “Wybrałam Allaha. Polki, które przeszły na Islam

Audiobooki
4
7 min
Article cover

Co kryje się za decyzją Polek, które wybierają islam? Co daje im religia, która według stereotypów odbiera kobietom wolność i czyni poddanymi mężczyźnie i jego rodzinie? Jak wygląda życie, gdy trzeba modlić się w tajemnicy i tłumaczyć z noszenia hidżabu? Odpowiedzi na te pytania postanowiła poszukać Danuta Awolusi, autorka reportażu ”Wybrałam Allaha. Polki, które przeszły na Islam”.

Pisarka przez dwa lata wnikliwie obserwowała i poznawała codzienne życie polskich konwertytek. Spotykała się z nimi w meczetach i kawiarniach, uczestniczyła w modlitwach i słuchała o dramatycznych wyborach i osobistych transformacjach. Czego dowiemy się z jej książki? Czy Polacy faktycznie chcą wiedzieć więcej o islamie? Dlaczego większość bohaterek jej reportażu występuje w nim anonimowo? Co było najtrudniejsze w pracy nad książką? Czy sama autorka rozważa konwersję na islam? Oraz co zyskają, którzy przesłuchają “Polki” w formie audiobooka? Przekonajcie się sami.

Oscar Dąbkowski: Było warto?

Danuta Awolusi: Zdecydowanie tak. Praca nad tą książką wiele mnie nauczyła i pozwoliła poznać świat, którego wcześniej nie znałam. Czuję się ubogacona. Plus poznałam masę świetnych kobiet. Dużo radości, wzruszeń, doświadczeń. No a na koniec piękna promocja. I okładka, z której jestem naprawdę dumna.

”Wybrałam Allaha. Polki, które przeszły na Islam” to Twój drugi reportaż, wcześniej pisałaś głównie powieści. Skąd pomysł na to, żeby zająć się tą formą?

Przyszedł czas, by zmierzyć się z formą, a forma ta jest wielkim wyzwaniem. Reportaż, literatura faktu wiele wymaga, ale w zamian też dużo daje. To mój sposób na rozwój osobisty, ale też szansa na to, by zostać szerzej dostrzeżoną na rynku, co się już poniekąd - właśnie dzięki tej książce - udało. I sposób na to, żeby pisać dalej. Zdecydowanie ten gatunek się teraz do mnie “przylepił”.

Pomysł na tę akurat książkę podsunął Ci Marcin Margielewski, który sam odnosi sukcesy pisząc o różnych obliczach islamu, muzułmanach i tym, co dzieje się na Bliskim Wschodzie, choć w znacznie bardziej sensacyjny sposób. Islam to temat, który w Polsce cały czas “żre”?

Tak, absolutnie “żre”. Dlaczego? Bo Polacy o islamie wiedzą mało, a jednocześnie przypinają tej religii wszelkie kontrowersyjne łatki. A że jako naród jesteśmy religijni, to inność wydaje nam się tym bardziej egzotyczna. I w pewnym sensie gorsza…

Mówisz o braku wiedzy na temat islamu. To stąd pomysł na to, żeby w książce przed każdym rozdziałem pojawiło się wyjaśnienie ważnych dla tej religii haseł czy zjawisk?

To było koniecznie. Poziom świadomości tego, na czym polega islam jest naprawdę mały. Tę skromną wiedzę najczęściej bazujemy na tym, co serwują nam media. Jest tego niewiele, poza tym często jesteśmy wprowadzani w błąd. Dlatego postanowiłam, że dodam do książki małą porcję wiedzy, co spotkało się z bardzo dobrym odbiorem.

Po premierze książki tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że ludzie są ciekawi islamu, ciekawi konwertytek. I słusznie, bo ich historie są warte opowiedzenia. Po lekturze wiele osób pisało do mnie: “Myślałam, że wiem coś o islamie, ale okazuje się, że nie”. Cieszę się, że ta książka ma szansę obalić pewne mity, dać wiedzę, ale też zrozumieć, że w Polsce żyją muzułmanie. I że oni zawsze będą.

Materiały do “Polek” zbierałaś dwa lata. Nie była to łatwa praca: kilka wizyt w meczecie, skrupulatne budowanie sieci kontaktów, siatka poleceń, spotkania w “bezpiecznych” miejscach, w tym w domach Twoich bohaterek. Co było w tym procesie najtrudniejsze?

Etap autoryzacji. Bezpieczeństwo moich bohaterek i ich pełny udział w redakcji wymagał ode mnie dużego zaangażowania. Ale zależało mi na tym, aby moje bohaterki miały kontrolę nad tekstem. Samo zbieranie materiałów to była wielka kula emocji: męcząca, wyczerpująca, - często także fizycznie, ale też dająca olbrzymią satysfakcję.

Finalnie w książce znalazło się dziewięć opowieści o konwertytkach (kobietach, które zmieniły wiarę na Islam), ale na początku było ich więcej. Część rozmówczyń finalnie zrezygnowała z opowiedzenia swoich historii. Dlaczego?

Opowiadanie o sobie, o swoim życiu, o emocjach nie każdemu przychodzi łatwo. Niektóre dziewczyny nie chciały się aż tak odsłaniać, nawet anonimowo. I ja to doskonale rozumiem. Do książki wybrałam kobiety, które czuły się z moim projektem naprawdę dobrze. Bardzo mi zależało na ich bezpieczeństwie i komforcie.

Tylko dwie z tych, które znalazły się w książce, występują pod własnym imieniem i nazwiskiem, reszta na potrzeby publikacji przybrała pseudonimy. Czego się bały?

Nie chciały, by ich rodziny czuły się dotknięte taką formą „obnażania się”. Zwłaszcza, że opowiadały mi o sobie rzeczy, o których ich bliscy mogą nawet nie wiedzieć… Niektóre bohaterki miały także obawę przed oceną społeczeństwa, wiadomo. Uważam, że wszystkie są bardzo odważne i jestem im za tę odwagę niezwykle wdzięczna.

To, co mnie szczególnie urzekło w tej książce to fakt, że nie unikasz trudnych tematów. Pytasz o zwyczaje obrzezania kobiet w niektórych krajach arabskich, trud pięciu modlitw dziennie, teoretyczne przynajmniej podporządkowanie kobiet mężczyznom. I z poszczególnych rozdziałów wynika, że Twoje bohaterki wcale nie bały się tych konfrontacji?

Nie. Były niezwykle szczere, wyedukowane, gotowe do trudnej rozmowy. To pokazuje, że nie traktują swojej religii bezmyślnie. Często są za to zmuszone do tłumaczenia się z czegoś, co można nazwać “kulturą islamu”. A to nie zawsze jest fair. Trochę tak, jakby kazać katolikowi tłumaczyć się z tego, dlaczego Watykan kryje pedofili.

Z drugiej strony nie lukrujesz ich świata, książkę kończysz nawet rozmową z Patrycją, która przeszła na Islam, a potem po trzech latach odeszła. Nie każdy znajduje pod skrzydłami Allaha to, czego szukał?

Tak, wiele osób przychodzi i odchodzi. Bo wybór religii to także szukanie siebie. Swojej drogi w życiu i w relacji z Bogiem. Patrycja odeszła, bo tego nie czuła. Ale sam Islam szanuje, a swoją konwersję wspomina ciepło. Nie żałuje tych trzech lat. Dzisiaj znów jest katoliczką, ale wobec Kościoła ma mieszane uczucia.

**Jedna z Twoich bohaterek na koniec rozmowy zapytała za to Ciebie, kiedy planujesz przejść na islam. **

(śmiech) Zdarzało się! Ale to pokazuje, jak ciepło i serdecznie zostałam przyjęta przez polskie muzułmanki. Wszystkie one - a przynajmniej te, które poznałam bliżej - okazały się naprawdę fajnymi, otwartymi dziewczynami.

Ale odpowiedź cały czas pozostaje ta sama?

Owszem, nie planuję zostać kolejną polską konwertytką. Islam jest religią, która wymaga zaangażowania, a ja nie mam tego ani w sercu, ani w głowie.

**”Wybrałam Allaha. Polki, które przeszły na Islam” można przeczytać, ale można też posłuchać w formie audiobooka. Co zyskają ci, którzy zdecydują się na tę drugą formę? **

Przesłuchałam audiobook w całości i muszę powiedzieć, że jestem zachwycona tym, jak został nagrany. Lektorka Anna Szymańczyk tchnęła w te historie życie, czaruje głosem. Nie mogłam się oderwać! Jestem jej wdzięczna za świetną robotę, za to jak się wczuła w losy każdej z bohaterek, w każdą historię z osobna. Audiobook wypadł genialnie i z niego też jestem niesamowicie dumna. Polecam na przykład tym, którym nie po drodze jest z papierowymi książkami.

Wiem też, że Ty sama nie tylko dużo czytasz, ale także słuchasz audiobooków. I to właśnie w Storytel. Twoje ostatnie audiobookowe odkrycia?

Pokochałam audiobooki. Serio, to świetna opcja. Moje odkrycia? Ostatnio jest nim przede wszystkim lektor Krzysztof Gosztyła. Naprawde wielbię jego głos i to, w jaki sposób przeczytał “Szepty ciemności” i “Rozbłyski ciemności” Andrzeja Pupina. To prawdziwa uczta nie tylko dla fanów Pupina, ale też głosu pana Krzysztofa. Słuchając tych książek, miałam wrażenie, że oglądam spektakl, niesamowite uczucie! Nie sądziłam, że można zakochać się w głosie i interpretacji, ale niniejszym obwieszczam, że można i że ja właśnie jestem zakochana! (śmiech)

A kiedy najczęściej udaje Ci się słuchać audiobooków? Masz na to zarezerwowany jakiś specjalny czas?

Najczęściej słucham podczas spacerów z moim psem Dropsem, który jest też gwiazdą mojego Instagrama i TikToka. Ale tak naprawdę włączam audiobooki właściwie w każdej wolnej chwili: gdy sprzątam, gotuję, ubieram się, jadę pociągiem czy tramwajem. Ostatnio słuchałam podczas malowania krzeseł i stolika, bo postanowiłam wpuścić do mojego mieszkania więcej koloru. Kapitalna sprawa! (I kolor w mieszkaniu, i słuchanie audiobooków podczas jego małego remontu!)

**Wieść branżowa niesie, że już rozmawiasz z Agorą, swoim nowym wydawnictwem, o kolejnej książce. Co czeka nas zatem w następnej kolejności z Twoim nazwiskiem na okładce? **

Na pewno będą to historie o ludziach: o zwyczajnych ludziach, którzy mają niezwykłe życie. Trzymajcie kciuki, bo niebawem będę już wiedziała, za który temat zabieram się w pierwszej kolejności - a mam ich na stole kilka. Po wyborze tematu zaczynam kolejną reporterską przygodę. Cieszę się na nią, a jednocześnie martwię się, jak ten projekt będzie wyglądał, jakich ludzi spotkam po drodze, czy będą chcieli podzielić się ze mną swoimi historiami, wpuścić mnie na chwilę do swojego życia, opowiedzieć o doświadczeniach i przeżyciach - często niełatwych, niekiedy formujących ich całe jestestwo. Zastanawiam się, jaki będzie finał moich prac: jaki będzie nosił finalnie tytuł, jaką będzie miał okładkę, kto zechce po ten finał sięgnąć, przeczytać i posłuchać. Buzuje we mnie ekscytująca mieszanka różnych emocji. Dla takich chwil warto żyć!

—------

Danuta Awolusi - pisarka, autorka powieści obyczajowych i reportaży. Nauczycielka w szkole Pasja Pisania. Niezależna copywriterka i dziennikarka związana z portalem literackim granice.pl. Marzy o tym, aby wszyscy ludzie mogli być równi i walczy o społeczną akceptację oraz dobro planety. Na co dzień mieszka ze swoim psem Dropsem w Warszawie. Miłośniczka roślinnego jedzenia, tatuaży i pisania o emocjach.

Audiobooki
Łukasz Mioduski
Łukasz MioduskiDziennikarz, content creator

Dziennikarz, content creator, fan dobrej literatury (w tym thrillera, komedii i fantastyki) - zarówno tej pisanej, jak i w formie audiobooka czy słuchowiska.

Komentarze (0)

Twoja ocena: